piątek, 20 września 2013

Dom

Kilka lat mieszkamy we własnym domu,  marzenia o nim były inne.
Początkowo miał być to dom z bali drewnianych położony na dużej działce pod miastem, nawet takową zakupiliśmy, projekt domu również powstał, a jakże, nawet pozwolenie na budowę zostało uzyskane. Więc wydawało się, że do realizacji marzenia tylko jeden krok.

Życie to jednak życie lubi płatać figle, krzyżować plany, wpływać na nas tak, że zmieniamy decyzje, które zostały podjęte nawet kilka lat wcześniej. Tak też było w naszym przypadku.

To była chwila, okoliczność i mieszkamy w domu, a i owszem drewnianym, ale nie z bala tylko konstrukcja jest szkieletowa. Dom stoi nie pod miastem na dużej działce, ale w samym centrum dużego miasta, na małej działeczce. 
Początkowo nie mogłam się w nim odnaleźć, był pusty i zimny, nie czułam się w nim u siebie. Chociaż bardzo dużo rzeczy sami z moim M w nim robiliśmy. Musiało minąć kilka lat i teraz mogę powiedzieć "Jestem u siebie". Oczywiście dom stale się zmienia, pojawiają się co chwilę nowe nabytki i pomysły.  Zasada jest jedna - wszystkie meble są z odzysku, to znaczy wyszperane u znajomych, rodziny, tylko niektóre zakupione na Allegro. 
Przyjemnie jest na nie patrzeć i cieszyć się, że większość została uratowana przed całkowitym zniszczeniem. Może kiedyś opowiem historię, niektórych z nich.





























2 komentarze:

Dziękuję, że ze mną jesteście,
Aga