wtorek, 8 października 2013

Odratowana z zapomnienia - sofa, ławeczka vintage


Witam moje Drogie Czytelniczki!!!

Bardzo dziękuję za odwiedziny i komentarze są dla mnie wielką radością i motywacją.

Tym razem o sofce, która trafiła do mnie od znajomego. Sofka prawdopodobnie zdobiła kiedyś wnętrza pałacu Tyszkiewiczów w Weryni. Była w bardzo złym stanie. Brakowało siedziska, górna część oparcia cała odrapana i pościerana. Sofka była obita skórą. Niestety obicia nie udało się uratować. Jak zwykle wzięliśmy się do pracy. Czyszczenie drewna, malowanie. Dorobiliśmy brakujące siedzisko i na końcu oczywiście ławeczka dostała nowe ubranko w postaci obicia z szarego lnu. Nie zabrakło również elementu upiększającego  - lamówki. Sofka stoi teraz między kuchnią, a jadalnią. Jest ulubionym miejscem do wypicia kawy moim i mojej córki.
Miłego oglądania:)






Sofa przed generalnym remontem, wtedy została tylko zabezpieczona białą farbą przed dalszym niszczeniem.









3 komentarze:

  1. nic dodać nic ująć .. z przyjemnością zawitam jako obserwator Twojego bloga.I ten PINOKIO ... jak byłam we Włoszech trochę zal było mi pieniędzy na pożądnego Pajacyka ;( Ps. mam do uratowania 3 krzesła ... ruszę z tym w Nowym Roku. )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem szczerze, że też jak byliśmy w Rzymie było mi szkoda kasy, ale traf chciał, że miesiąc temu przez przypadek odwiedziliśmy fajną kobietkę, która mieszka kilka miesięcy w roku w Rzymie i ona podarowała Pinokia mojemu Olisiowi.

      Usuń
  2. Śliczności, dopracowana w każdym calu. Podziwiam :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że ze mną jesteście,
Aga