czwartek, 22 grudnia 2016

Żywa czy sztuczna choinka na Święta?

Żywa czy sztuczna choinka na Święta?

Witam Kochani w ten radosny tydzień przygotowań świątecznych. Święta tuż, tuż...

A jak Święta to oczywiście choinka i tutaj pojawia się pytanie, jak wyżej?



 



Takie pytanie zadaje sobie wiele z nas, bo żywa pachnie, co roku jest inna, a sztuczna jest praktyczna. Jeżeli żywa to, jakie to ma być drzewko? Wyboru wbrew pozorom nie mamy wielkiego firmy oferujące żywe drzewka proponują nam najczęściej świerk, jodłę kaukaską.Mi od paru lat udaje się kupić jodłę kanadyjską od zaprzyjaźnionego hodowcy.

Natomiast sztucznych wybór mamy ogromny! Możemy przebierać w wysokości, kolorze igliwia, rodzaju drzewka można wymieniać i wymieniać...

Każda z tych dwóch opcji ma swoje wady i zalety. Sztuczna choinka, tak, jak pisałam wyżej nie sypie się, nie trzeba co roku wymieniać jej na nową. Wydamy raz, a korzyści na kilkanaście lat. Ubierzemy i stoi niezmienna ile tylko zapragniemy.

Żywa choinka to coroczny wydatek od kilkudziesięciu do kilkuset złotych. Trzeba się nabiegać, aby kupić to jedyne wymarzone drzewko. Podjąć decyzję, jakie? Znacie tą sytuację?


Ja skupię się na zaletach żywej choinki, bo tylko taka gości w moim domu od kilkudziesięciu lat! Poprzednie możecie zobaczyć tutaj i tutaj.

Żywe drzewko to magia, co roku jest inna, niepowtarzalna. Każdego roku zastanawiamy się, jaka będzie? Czy wąska,jak modelka? A może szeroka, jak "Pyza z polskich dróg"? Czy uda się założyć gwiazdkę na szczycie? Czy trzeba będzie ją umocować trochę niżej? Czy wszystkie gałązki są na swoim miejscu? Czy może kilku brakuje i cała rodzina podejmuje decyzję, która strona będzie najbardziej korzystna?

Żywa choinka ta zapach lasu w całym domu. Zapach, który od momentu wniesienia towarzyszy nam przez cały czas okresu świątecznego. Dla mnie osobiście to zapach jeszcze z dzieciństwa, bo w moim rodzinnym domu zawsze była żywa.

Kochani uważam, że nieważne czy się sypie, czy nie. Czy będzie stała do lutego, czy nie. Najważniejsza jest ta atmosfera, która towarzyszy podczas kupowania, ubierania i cieszenia się, gdy stoi... Te coroczne rodzinne dyskusje "...a rok temu była ładniejsza.., a nie, bo w tym roku jest najpiękniejsza..."










Oprócz choinki ozdabiam co roku klatkę schodową i kominek.








Uzupełnieniem całości kompozycji są stroiki na stołach.



A jakie jest Wasze zdanie choinka żywa, czy sztuczna?

Życzę Wam Wszystkim magicznych Świąt i dziękuję, że byliście ze mną kolejny rok,

Aga



8 komentarzy:

  1. Nie mogę się nie zgodzić. To fakt, żywa choinka nie zawsze wygląda jak z żurnala, a sypiące się igły bywają tak denerwujące, że obiecujemy sobie „nigdy więcej!”. Ale zawsze ulegamy magii żywej, pachnącej lasem choinki. Jest trudniej dostępna i mało praktyczna, ale przez cały rok mamy do czynienia ze sztucznością, więc niech chociaż Święta będą prawdziwe. Pod każdym względem : ) PS: wielkie brawa za naturalny, niezwykle klimatyczny wystrój. Radosnych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z Tobą całkowicie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tez zgadzam się ze żywa choinka ma swój urok a niech się sypie , a co tam można posprzątać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj:)
    Na reszcie trafiłam do Ciebie...
    Co do choinki, to ja preferuję żywą, chociażby gałązkę, ale żywą.
    Natomiast doceniam zalety i sztucznej.
    Na razie u mnie jest żywa choinka, ale nigdy nic nie wiadomo...
    Pięknie u Ciebie. Klimat taki, że chce się tu zaglądać. Dobrze, że w końcu tu jestem:)
    Pozdrawiam ciepło i serdecznie,

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja uwielbiam żywą choinkę i nie wyobrażam sobie świąt bez jej zapachu w domu ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo sie cieszę Agatko:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak żywa choinka to podstawa i dziękuję:)

    OdpowiedzUsuń
  8. I tak się sprząta:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że ze mną jesteście,
Aga