Akademia Sztuk Pięknych, suknia z kryzy i Fajne Wnętrze?
Dzisiaj wpis nie będzie o wnętrzach, ale o tym, co robiłam po kilkanaście godzin dziennie przez cztery tygodnie maja.
Zacznę od początku: mówi się potocznie, że marzenia się spełniają. Ja osobiście uważam, że marzenia się spełnia!
Tak jest w przypadku mojej córy, bo właśnie o niej chcę napisać. Jej marzeniem od kilku lat było dostanie się na Akademię Sztuk Pięknych w Warszawie na Wydział Wzornictwa, Katedra Mody ASP. Aby się tam dostać , przez trzy lata poza liceum, w każdy weekend uczyła się rysunku i malarstwa pod okiem nauczycieli Instytutu Architektury w Rzeszowie Instytut Architektury. Ponad to, przez dwa miesiące jeździła na kursy przygotowawcze, które prowadziła Akademia. Egzaminy były bardzo trudne, bardzo duża selekcja, kilka etapów. Po tych wszystkich staraniach, ku naszej radości, została przyjęta.
Studia są bardzo trudne i wymagają ciągłej pracy, zarówno umysłowej, jak i fizycznej. Studenci większość projektów muszą nie dość, że wymyślić, to jeszcze wykonać fizycznie. Niki na zaliczenie pierwszego semestru zaprojektowała spódnicę. Uszyłyśmy ją wspólnie. Efekt możecie zobaczyć pod tym linkiem.
W tym semestrze Niki pracowała m.in. nad sukienką.
Suknia powstała z kryzy. Są to płaty odpowiednio wycinane, aby powstał jeden płat potrzebne są dwa kawałki materiału, usztywnione sztywnikiem, które zszywamy ze sobą. Następnie odwracamy na prawą stronę i jeszcze zaszywamy wewnętrzny bok. Każdy płat trzeba jeszcze na koniec wyprasować.Na sukienkę uszyłam 202 takich płatów. Wszystkie trzeba było ze sobą połączyć, tak by powstały regularne romby o odpowiedniej wielkości.
Ponieważ nie miałam czasu połączenie rękawów, spódnicy z gorsetem, a także uszycie górnej kryzy zleciłyśmy krawcowej. Niestety, w dniu odbioru okazało się, że sukienka została krzywo zszyta, kryza górna nie przypominała w niczym regularnych rombów. Podkreślam, że krawcowa otrzymała wcześniej uszyty prototyp tej kryzy i dokładne wskazówki jak ma wszystko wyglądać, łącznie z wykrojami. Niki odebrała sukienkę dzień przed ostatecznym zaliczeniem, na którym miało się okazać, czy zostanie dopuszczona do egzaminu. Nie było szans na poprawienie (zbyt mało czasu), dodatkowo musiała wykonać sesję zdjęciową sukienki na zaliczenie (prezentowane zdjęcia na modelce pochodzą z tej sesji). Z sercem na ramieniu poszła na zaliczenie, powiedziała prawdę. Na nasze szczęście wykładowca dopuścił Niki do egzaminu pod warunkiem, że w tydzień poprawi górę sukni (czytaj uszyje na nowo). Siedem dni - tyle czasu zostało do Końcoworocznej Wystawy Wydziału Wzornictwa.
Nie miałam wyjścia: w nocy z niedzieli na poniedziałek trasa Rzeszów-Warszawa wraz z 7 letnim synkiem i cztery dni szycia. Udało się. Końcowe połączenie elementów, czyli górnej kryzy, rękawów z gorsetem zleciłyśmy innej krawcowej. Wspaniałej Pani Marioli Rutkowska Szycie na Miarę.
Pracy i stresu było sporo, ale ostatecznie egzamin zdany, sukienka była prezentowana na wystawie.
Tak więc Kochani, tak mi upłynął maj: na kryzach i łataniu kryzy-su.
Buziaki,
Aga
Projekt Nikola Fedak
Fotograf Mateusz Grzelak
Modelka Pola Lasota
zdjęcia super :)
OdpowiedzUsuńWow! Świetna :)
OdpowiedzUsuńagnesssja.blogspot.com
Rewelacyjnie to wygląda! A jaka pomysłowa jest ta struktura sukienki. Zazdroszczę - tak pozytywnie - takiej wyobraźni i kreatywności.
OdpowiedzUsuńNa pierwszy rzut oka wygląda jak z papieru :D
OdpowiedzUsuńGratuluję córce, że dostała się na tą uczelnię i jej wytrwałości oraz pracowitości. Z tego, co czytam, wiele trudu włożyła w przygotowania do egzaminów, więc cieszę się, że udało jej się spełnić marzenie:) A sukienka wyszła fantastyczna, dzieło sztuki prawdziwe!
OdpowiedzUsuńWow, niesamowita sukienka! Super, że tak się wspieracie i udało się zażegnać kryzy-s :)
OdpowiedzUsuńNie wiem, jak tego dokonałyście wspólnie z krawcową, ale wygląda jak papierowe origami :D Super!
OdpowiedzUsuńKompletnie do mnie takie stylizacje nie przemawiają. Czy to znak, że nie jestem zbyt rozgarnięty ani wrażliwy? :(
OdpowiedzUsuńNie, ponieważ od studentów ASP wymagają takich dziwnych rzeczy;) A, to nie oznacza, że maja się wszystkim podobać.
OdpowiedzUsuń